Urodził się w 1995 w Niemczech, wychował się w Polsce, zaczął rapować w Londynie.
Często pisał rymy z nudów, do szuflady, raczej nie po to by je nawijać. Gdyby w odpowiednim momencie swojego życia nie spotkał MargineZa i Tomskiego to jego teksty nadal by w tej szufladzie tkwiły, bo to właśnie oni popchnęli go we właściwą stronę.
Nigdy nie myślał, że będzie robił rap. W zasadzie wciąż tak nie myśli. Traktuje to bardziej jako hobby niż jako pasję. Jak sam mówi, lubi bawić się muzyką i dźwiękami, co zresztą też przekazał nam w kawałku "Latte".
Pisze o tym co go otacza, o swoich przeżyciach, doświadczeniach. Na początku nieco zamknięty na zagraniczną scenę muzyczną, słuchał jedynie polskich klasyków, głównie Karramby, Peji, Paktofoniki i Liroya.
Z czasem otworzył się na więcej nowoczesności. Wtedy u Marco na tapecie byli Żabson, Malik Montana, Young Igi, Kazior i wielu innych. Siadły mu też zagraniczne rapy, m. in. Lil Uzi Vert, Lil Wayne, Zillakami, czy Merkules.
Poza rapem lubi football, jako dzieciak grał w jednym z lokalnych klubów na pozycji bramkarza, do tej pory lubi czasem pokopać w piłę.
Nie ma wielkich planów na przyszłość. Pragnie tylko zostać tu, w UK, poznać kobietę swojego życia, rozwijać swoje zainteresowania oraz spełniać się zawodowo i artystycznie.
Do świata jest mocno zdystansowany, nie lubi dużo mówić, raczej nie daje ludziom kredytu zaufania. Na pewno jednak nie jest zamknięty w sobie, Marco to chłopak którego nie da się nie lubić, sprawia bardzo przyjemne pierwsze wrażenie, które nie ustępuje w dalszym rozwoju znajomości. Jest zawsze uśmiechnięty, pełen entuzjazmu i zabawny.